Jak zwykle przy zagranicznych nazwach rożnych rzeczy zastanawiam się nad odpowiednikiem polskim. W tym przypadku jest łatwo bo to igielnik. Mój pierwszy wyszyty i od razu wręczony koleżance.
|
Wyszyte dwa kwadraty przed zeszyciem. |
Wyszywało się przyjemnie i dosyć dobrze wyszło. Zazwyczaj nie lubię wyszywać małych form ale to chyba polubię.
Mnie tez sie biscornu nie podobaly, jak je na blogach ogladalam, az sama nie zrobilam pierwszego i je polubilam:) Choc jako igielnikow ich nie uzywam. Kiedys czytalam, ze biscornu znaczy nierowny, nieregularny i rzeczywiscie sa one takie krzywe:P
OdpowiedzUsuńJak na pierwszy to calkiem niezle Ci wyszedl! Na przyszlosc polecam jednak jakas rowniejsza kanwe, wtedy wyjdzie Ci idealny:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDzięki za poradę. Myślę, że kanwa powinna być sztywniejsza by biscornu wyszło równe. Kanwą którą użyłam jest regularnego splotu i miękka.
Usuńha! kiedyś musiał być ten pierwszy raz. ja to mam już dawno za sobą, ale mną nie wstrząsnęło ;-) chociaż małe hafciki lubię.. tu raczej to zszywanie mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńpiękne kolory ;-) coś ostatnio mam słabość do pomarańczowego.