Powolutku przybywa krzyżyków w moim hafcie. Chęci są brakuje tylko czasu - a to goście nas nawiedzają a to znów choroby atakują. A choroby są poważne typu zapalenie oskrzeli czy płuc, które zdziesiątkowało dzieci w przedszkolu - 8.
Wyszyłam wszystkie bordowe krzyżyki - zużyłam na to jeden motek muliny. Do tego momentu zdarzyło mi się popełnić kilka błędów, które poprawiłam. Wyliczyłam, że liść na dole nie zmieści się- nie udało mi się trafić we właściwe miejsce rozpoczęcia robótki. Nie było by to też łatwe gdyby zacząć ją od dołu. Rozpoczęcie robótki zaznaczono na papierze - na materiale nie więc też trzeba by było "celować".
Zapowiada się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie udało się trafić, ale i tak jestem spokojna o ten hafcik bo jak Ty sobie z tym nie poradzisz to kto? fajnie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńMyśl na ten rok powala ;-))
Ładnie się zapowiada, życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuń