W namiocie wystawowym nie zabrakło ekspozycji z tulipanami. Poniżej kilka zdjęć z podpisanymi odmianami.
Exotic sun.
Prins Willem Aleksander - to pewnie na cześć hollenderskiego księcia.
Gorilla.
Orange Prinses.
Hermitage.
Petit coat.
Double rapsody.
Virichic.
Copex.
Dywan w tym roku wyjątkowo szybko nie dotrwał do końca. Już w sobotę został zdemolowany. Zostało to skomentowane, no i jest dylemat co z tym zrobić. Jak zwykle głosów, opinii jest wiele. Moim zdaniem aby pogodzić interesy wszystkich należało by, na czas imprezy dywan ogrodzić. Tabliczki z prośbą o nie deptanie nic nie dadzą (bo brakuje niektórym ludziom wyobraźni i zrozumienia dla pracy innych). Uważam, że po zakończeniu imprezy w niedzielę powinno się zorganizować oficjalne demolowanie dywanu - rzucanie kwiatami, chodzenie po nim. Jest to impreza promująca miasto i skoro została zaplanowana na dwa dni, to dwa dni dywan powinien być udostępniony dla odwiedzających w całej okazałości. Nie znam innego miasta w Polsce, które organizuje podobną imprezę. W Brukseli co dwa lata na Rynku Głównym usypywany jest również dywan tematyczny z begonii. Teren jest ogrodzony i nikt nie buntuje się przeciwko ogrodzeniom.
Kocham tulipany, szczególnie zaś żółte, ale w wazonie (tym dywanom- wybacz- jestem przeciwna:p )
OdpowiedzUsuń