W ostatnim październikowym poście pokażę Wam nasze nabytki z Jarmarku Pałuckiego.
Pierwsze zdjęcie przedstawia wianek na głowie modelki - Oliwki.
Wykonany z bibułkowych kwiatków. Jest śliczny i kosztował tylko 20 zł.
Dla Ninki kupiliśmy sarenkę z sianka czy czegoś w tym rodzaju - 35 zł. Nie jest taka mała jak może wygląda na zdjęciu - ma około 25 cm wysokości.
No i oczywiście coś da mnie. Frywolitkowe drobiazgi + złote frywlitkowe kolczyki i kartka ręcznie malowana.
Frywolitkowe zawieszki na choinkę i igła z kości.
wianek uroczy, ale sarenka całkowicie odjechana :) przygarnęłabym do siebie do ogródka :)
OdpowiedzUsuńPiękności nabyłaś!
OdpowiedzUsuńBARDZO UDANe zakupy!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSarenka jak malowanie;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy zrobiłaś.
Ale cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńTe frywolitki... zdecydowanie muszę nauczyć się je dziergać :))
:*
Kupiliście same cudeńka :).
OdpowiedzUsuń