środa, 29 stycznia 2014

Powolutku przybywa krzyżyków...

Powolutku przybywa krzyżyków w moim hafcie. Chęci są brakuje tylko czasu - a to goście nas nawiedzają a to znów choroby atakują. A choroby są poważne typu zapalenie oskrzeli czy płuc, które zdziesiątkowało dzieci w przedszkolu - 8.
Wyszyłam wszystkie bordowe krzyżyki - zużyłam na to jeden motek muliny. Do tego momentu zdarzyło mi się popełnić kilka błędów, które poprawiłam. Wyliczyłam, że liść na dole nie zmieści się- nie udało mi się trafić we właściwe miejsce rozpoczęcia robótki. Nie było by to też łatwe gdyby zacząć ją od dołu. Rozpoczęcie robótki zaznaczono na papierze -  na materiale nie więc też trzeba by było "celować".


środa, 15 stycznia 2014

Wyszywanie rozpoczęte.

Coś drgnęło u mnie w dziedzinie wyszywania. Dogrzebałam się do kilku rzeczy i wybrałam coś co uznałam za w miarę łatwe i mało pracochłonne.
Gotowy zestaw, który otrzymałam w listopadzie 2012r.
Rozpoczęłam haft wcale nie w tym miejscu, który sugeruje opis.
 Dokładnie nie uda się wyznaczyć punktu wyjścia, gdyż na zdjęciach obrobionych komputerowo gotowego wzoru są przekłamania oraz mogą być przesunięcia na drukowanej kanwie.
Pierwsze kroki w wyszywaniu na malowanej kanwie stawiałam wyszywając tę skarpetę :
Wyszyte są na niej fragmenty. Sporo przekleństw przy tym było użytych i zarzekałam się, że więcej do tego typu wyszywania nie wrócę. Jednak nie należny mówić nigdy. Właśnie wracam i mam plan w przyszłości jeszcze to tego typu wrócić.
Poniżej pokazuję wam na zdjęciach jak "podeszłam"  wyszywania tej kanwy. Może się to Wam przyda i zapoznacie się z moja techniką.
Rozpoczęłam od wyszycia liścia, który na całym materiale nie wygląda imponująco - nie jest gigantycznych rozmiarów.

 Dalej zdecydowałam wyszywać bordowe żyłki gwiazdy betlejemskiej.



Zbliża się Dzień Babci i Dziadka - przygotowuję dla Babci coś praktycznego - paierowego. Dla dziadka to już jest mały problem. Macie może pomysły na prezent dla Dziadka?

czwartek, 9 stycznia 2014

Błogie lenistwo.

Ależ ten czas leci. Ostatnie Święta i okres po świąteczny bardzo mnie rozleniwiły.
Nie robiłam podsumowania ubiegłego roku (choć uważam, że nie wypadł źle) ani nie robię pisemnych planów na nadchodzący. Kiedyś planowałam - pisałam, potem z tego wyszło coś lub nic. Mam plany ale wolę szczegółowo ich nie ujawniać by nie zapeszyć . Ogólnie chciała bym wrócić do wyszywania bo ciągnie mnie do tego. W minionym roku zrobiłam aż igielnik !
Ze scrapowo-papierowej dziedzinie było bardzo dobrze.
Chciałbym również dokończyć kilka rozpoczętych prac z różnych dziedzin robótkowania.
Dajcie mi natchnienie - może jakiegoś kopa ;)
Czekam na rozpakowanie moich kartonów z bardzo potrzebnymi rzeczami do robótkowania w nowym miejscu. Może to, że nie mam do nich swobodnego dostępu mnie hamuje a może szukam tylko wymówki ?
A może coś wezmę dziś wieczorem do rąk?
Na pewno zadziałam w sobotę - z koleżankami z SKK podczas wspólnego spotkania.