W mieście Bydgoszczy spotykają się scrapujące dziewczyny. Kujawianki (choć ja jestem raczej Pałuczanką) spotykają się raz w miesiącu i mile spędzają czas. Napisałam do Oli i dostałam "pozwolenie". W miłym gronie i sympatycznej atmosferze szybko mija czas. Dziewczyny dzielą się swoimi doświadczeniami, organizują wymianki i uczą się na wzajem innych robotek.
Jednym z moich papierowych dzieł jakie robiłam na organizowaną na spotkaniu wymianke było pudełko na fotografie. Robiłam je dla kogoś. Miało być wiosennie w stylu Shabby Chic. Wiosennie to nie problem gorzej ze stylem. Zaznajomiłam się z nim w internecie i spanikowałam. Postanowiłam zrobić pudelko po prostu z rzeczy jakie mam i jakie dokupiłam w ostatnich dniach (Allegro oczywiście mnie wspomogło i pewna bliska osoba). Po pierwszym wieczorze moje pudełko (miało być małe np. po butach) wyglądało tak:
Końcowy efekt był następujący:
Ja z efektu byłam zadowolona. Całość zapakowałam w szary papier ale zdjęcia już nie zrobiłam. Ja z kolei otrzymałam takie oto pudełko:
a w nim znajdowały się:
Wszystko śliczne i apetyczne (herbaty już wypróbowane wszyscy je pijemy każdy inną, mąż - białą, ja - bambusową a Oliwka "relaksującą" - Hawajski sen). Szydełkowa kurka mnie rozbroiła - Ci co czytają mojego bloga regularnie wiedzą, że lubię szydełkowe robótki. Jajko ręcznie malowane o mały włos wylądowałoby w śmietniku jest bowiem z wydmuszki. Wszystko na spokojnie obejrzałam w domu. Bardzo dziękuję AniMani.
P.S. Moje pudełeczko okazało się największym pudłem choć było po butach Oliwki.
Ostatnie spotkanie, w którym uczestniczyłam miało miejsce w miniony weekend (21.05.2011). O tym napiszę w kolejnym poście.
Piękne dałaś, piękne dostałaś :) Uwielbiam wymianki :)
OdpowiedzUsuńIza Twoje pudełko jest prześliczne to otrzymane też fajne :).
OdpowiedzUsuń