poniedziałek, 21 maja 2012

Komunia Oliwki i torty komunijne.

Jesteśmy już po jednym z najważniejszych dni w życiu mojej córki.
Wczoraj Nasza Oliwka przyjęła Sakrament Komunii Świętej.
Pogoda jak przewidzieli meteorolodzy dopisała i gdyby nie lekki wiatr to było by za upalnie (poprzednie dwie niedziele był deszcz i też było nie dobrze).
Uroczystość w kościele była bardzo piękna i uroczysta. Dla wielu gości wręcz zaskakująca (pozytywnie).
Nasza Oliwka miała poważne zadanie - śpiewanie psalmu.
Trema była i mnóstwo pytań zadawanych nam i dziadkom - Jaką mieliśmy komunię ? Ilu gości było na komunii ? Czy wszystko się uda ?
Msza odprawiona została bez potknięć, sprawnie i  szybko. Razem  z Oliwką komunię Święta  przyjęło aż 14 dzieci w - w centrum miasta wojewódzkiego.
Ja, Dziadkowie i inni goście uronili łzę (ja na początku płakałam jak bóbr,  potem już było lepiej).
Samej najbliższej rodziny zebrało się kilkanaście osób. W podziękowaniu za przybycie i wzięcie udziału w uroczystości przygotowałam dla gości niespodziankę kawałek toru pamiątkowego.
Papierowy tort komunijny.

Tort i Biblia którą Oliwka otrzymała od nas.
 Poniżej kilka zbliżeń tortu.
Górna część.

Druga warstwa toru  - pojedyncze kawałeczki.
W górnej warstwie znalazły się czekoladowe cukierki dla każdego a w dolnej odlewy z gipsu - krzyż, hostia, gałązka, gołąbek. 

 






Zrobienie tego najbezpieczniejszego, bezkaloryjnego toru zajęło mi trochę czasu z efektu jestem bardzo zadowolona. Nawet się nie spodziewałam, że po "złożeniu wszystkiego do kupy" będzie taki śliczny. Do jego zrobienia użyłam ulubionych ostatnio papierów, gotowych kwiatków, scrapek z dziurkaczy i wycinanek z wykrojników, wstążeczek, stempli, perełek w płynie, cyrkonii i piórek.

Każdy poczęstował się czekoladką a kawałek tortu były przewidziany dla każdej przybyłej rodziny. Jedni goście myśleli, że to była ozdoba na tę okazję (wypożyczona) inni domyślili się, że Mama czyli ja pracowała nad tym dziełem ciężko. Prawdziwy tort z cukierni niestety okazał się niewypałem - cukiernia nie spełniła naszych oczekiwań i nie zrobiła tortu z zamówioną masą.
Dobrze, że jest to już za nami bo to przeżycie nie tylko dla dziecka ale i rodziny.

Zdjęcia tortów oraz specjalną sesję zdjęciową wykonała dla nas wspaniała Marta.

Ja takich ładnych zdjęć robić nie umiem (widać to na ostatnim zdjęciu) - przepraszam za wcześniejszy brak informacji. Dziś chyba odreagowuję komunię - niskie ciśnienie, wylew w oku i złe samopoczucie.

8 komentarzy:

  1. piekny zrobilas torcika a poiec mi odlewy gipsowe kupowalas (jesli tak to gdzie?) czy tez robilas sama(wiec gdzie kupilas foremki?)

    OdpowiedzUsuń
  2. super torcik - faktycznie się napracowałaś, ale efekt jest!!

    co do uroczystości - 14 dzieci powiadasz?? szok!!! pamiętam, jak ja miałam "komunię" to chyba z 300 nas było :D

    łezki??? - poczekaj na ślub - moja mam to prawie nas zalała łzami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana widac ile milosci wlozylas w stworzenie tego torcika...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tort pierwsza klasa, miałam okazję popodziwiać na żywo :)
    ...ale nie napisałaś kto mu takie ładne fotki pstryknął :P :P

    OdpowiedzUsuń
  5. noooo teraz to sie z lekka zapedziłaś z tą wspaniałością...ale dziękuję ;) ;) Kuruj się mamuśka do następnej komunii jeszcze trochę czasu zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł na tort rewelacja :-)
    Cieszę się, że tak ważne wydarzenie przebiegło tak udanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW!!! Wspaniały torcik, pięknie wykonany, podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny tort, wspaniałe wykonanie, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję tym, którzy zostawili po sobie tutaj swój ślad - miło jest wiedzieć, że nie pisze się w eter :)

Proszę uszanuj moją prośbę - jeżeli chcesz skopiować i/lub udostępnić moje zdjęcia lub treść nie zapominaj o prawach autorskich.