wtorek, 16 kwietnia 2013

Pierwszy biscorniak - igielnik.

Jak zwykle przy zagranicznych nazwach rożnych rzeczy zastanawiam się nad odpowiednikiem polskim. W tym przypadku jest łatwo bo to igielnik. Mój pierwszy wyszyty i od razu wręczony koleżance.
Wyszyte dwa kwadraty przed zeszyciem.



Wyszywało się przyjemnie i dosyć dobrze wyszło. Zazwyczaj nie lubię wyszywać małych form ale to chyba polubię.

4 komentarze:

  1. Mnie tez sie biscornu nie podobaly, jak je na blogach ogladalam, az sama nie zrobilam pierwszego i je polubilam:) Choc jako igielnikow ich nie uzywam. Kiedys czytalam, ze biscornu znaczy nierowny, nieregularny i rzeczywiscie sa one takie krzywe:P
    Jak na pierwszy to calkiem niezle Ci wyszedl! Na przyszlosc polecam jednak jakas rowniejsza kanwe, wtedy wyjdzie Ci idealny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dzięki za poradę. Myślę, że kanwa powinna być sztywniejsza by biscornu wyszło równe. Kanwą którą użyłam jest regularnego splotu i miękka.

      Usuń
  2. ha! kiedyś musiał być ten pierwszy raz. ja to mam już dawno za sobą, ale mną nie wstrząsnęło ;-) chociaż małe hafciki lubię.. tu raczej to zszywanie mnie odstrasza.
    piękne kolory ;-) coś ostatnio mam słabość do pomarańczowego.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję tym, którzy zostawili po sobie tutaj swój ślad - miło jest wiedzieć, że nie pisze się w eter :)

Proszę uszanuj moją prośbę - jeżeli chcesz skopiować i/lub udostępnić moje zdjęcia lub treść nie zapominaj o prawach autorskich.