wtorek, 27 marca 2012

Szuflady zecerskie - cz. XII - papierowe lub materialowe wyklejanki.

Tak jak zapowiadałam we wcześniejszym  poście o szufladach - najnowsze z tego typu które znalazłam. Tego typu ozdobienie szuflady też jest ładne.






















A poniżej zdjęcia z etapów wykonania takiej szuflady.





piątek, 23 marca 2012

Pudełeczko.

Na spotkaniu grudniowym razem z dziewczynami robiłam papierowe pudełka.
 
Z rozpędu  zrobiłam ich kilka. Są łatwe do wykonania - dosyć szybko się je robi i co najważniejsze są  ręcznie składane "handmade". Teraz jak tylko jest okazja wyciągam pudełeczko i ozdabiam je pod konkretną okazję. Poniższe wykonałam w grudniu.


Na ostatnim spotkaniu kreatywnych Kujawianek rozdałam kilka dziewczynom do własnoręcznego ozdobienia. Wczoraj sięgnęłam po kolejne. Wiosna ma to do siebie, że pięknie świeci słońce i żyć się chce. Zdradliwa pogoda powoduje, że dużo dzieci choruje (czytaj w tym moje). Moja Oliwka ma większa odporność i tylko się przeziębiła za to Ninka załapała zapalenie krtani (od bólu gardła do "szczekania upłynęło zaledwie 4 godz). W oczekiwaniu na przybycie naszej wspaniałej Pani doktor ozdobiłam pudełko. Tym razem to kolor szary, biały i ciemny róż.
 Różowa brokatowa ozdoba wycięta z dziurkacza.
Na zdjęciu tego nie widać ale ażurowe listki trochę "pobrokatowałam" i wykorzystałam mój stempelek z napisem słodkiego, miłego życia.

wtorek, 20 marca 2012

Zdjęcia ze Spotkania Kreatywnych Kujawianek - 17.03.2012

Dzięki Marcie nadwornej naszej fotografce (Marta zazwyczaj utrwala zdjęciami nasze spotkania) pokazuję Wam kilka zdjęć z naszego ostatniego spotkania.
Poniżej leżą różniste rzeczy przygotowane na wymiankę "do torebki".
Ten mały zielony pakuneczek trafił do mnie.

Na stole zgromadziłyśmy rożne rzeczy potrzebne do decoupage. Ja przyniosłam jajka oraz przedmioty jakie robiłam na kursie (kolejnym). Już mam porównanie jakie techniki stosują dziewczyny.
Dwie Anie podczas najżmudniejszej pracy przy decoupage - wycinanie lub wyrywanie wzoru z serwetki.
I wycinanie...
Było też malowanie , przecieranie i naklejanie.
Aby przyspieszyć proces schnięcia było też suszenie.
A w miedzy czasie mogłyśmy się czymś posilić.
Na koniec zostały uwiecznione na wspólnym zdjęciu nasze dzieła.
Były rameczki, podkładki, wieszak, wiaderko, ozdoby, skrzyneczka, serce, puszka i jajka.   Moje prace to podkładka i postarzane jajka.

Po dwóch kursach i spotkaniu mam już pewne spostrzeżenia dotyczące ozdabiania ta techniką przedmiotów. Większość rzeczy wychodzi w praktyce - jak to w pracach ręcznych bywa im więcej się w danej technice wykonuje tym ma się większą wprawę.

Bardzo miło upłynął czas kiedy trzeba było zrobić odwrót do domu. Super spotkanie. Po zobaczenia laseczki następnym razem.

niedziela, 18 marca 2012

"Do torebki".

To nazwa wyzwania wymiankowego jakie rzuciła nam Ola. Mamy zrobić na nasze babskie spotkanie (SKK) coś do torebki. Oczywiście nie wiemy do kogo trafi nasza praca bowiem losowanie przeprowadzamy na spotkaniu. Postanowiłam zrobić coś z sówkami (które bardzo lubię). Plan był ambitny 3 sztuki - hafcik, breloczek  i coś jeszcze. Na coś jeszcze jednak nie starczyło czasu.
Hafcik, który Wam pokazywałam wyszywało się szybko i trafił na kosmetyczkę.
Druga sówka to mój debiut filcowy. Znalazłam wzór w internecie i moja pierwsza sowa- breloczek "z krzywym wzrokiem" wygląda tak:
Moje dary trafiły pociesznej. do Możliwe że będę jeszcze coś z filcu poczyniać (a może poczynać?) bowiem moja kolekcja filców (1 i 3 mm) wygląda tak:
Ja torebkową niespodziankę wylosowałam od mojej sąsiadki Marty. Rzecz która zmieści się w każdej torebce i ....ma jeszcze bardzo ważne zadanie.

Ten torebkowy kciukotrzymacz i szczęsciożyczowacz zmieści się naprawdę w każdej torebce.


Na naszych spotkaniach, które odbywają się nieregularnie robimy rzeczy różne - typowo papierowe lub inne. Uczymy nasze koleżanki nowych "sztuk rękodzielniczych". Tym razem robiłyśmy rzeczy decoupage'owane. Swoje prace pokazały już Oliko i Jamajka. O tym co ja robiłam napiszę następnym razem (i dzięki uprzejmości koleżanki zamieszczę też zdjęcia ze spotkania).

piątek, 16 marca 2012

Moja kolekcja - naparstki - cz. VII - Zapraszam na zakupy naparstkowe do Madrytu.

Hiszpania to raj dla "naparstkowiczów".  Dziś żałuję, że moje zainteresowanie naparstkami rozbudziło się tak późno. Z wielu moich podróży przywiozłabym dużo więcej naparstków ale zawsze pozostaje mi pewne wyjście. W Madrycie na głównym szlaku zwiedzania miasta znajduje się mały sklepik z ogromnym wyborem naparstków. Przykuł mój wzrok i wzbudził on moje zainteresowanie od pierwszego spaceru po tej ulicy. To jest ta moja mała furtka jaką sobie zostawiłam - będąc każdorazowo w Madrycie na pewno przywiozę sobie naparstek bo wiem gdzie mogę sobie go kupić ;)

Poniżej kilka zdjęć z okna wystawowego tego sklepiku (sklepik jest naprawdę mały ale zasobny w naparstki).



Naparstki z portretami rodziny królewskiej oczywiście muszą być. Przyjrzałam się im dokładnie i ich jakość była kiepska.
 To zdjęcia zbliżeń - nie wiem czy widzicie ceny - kształtowały się między 1,75 - 5,00 Euro za naparstek. Kolejne zdjęcia pokazują naparstki tez z tego sklepiku.


 Znów rodzina królewska i ... można tu znaleźć  dużo naparstków o tematyce religijnej (widać ich kilka na zdjęciach powyżej).


Zapraszam Was przy okazji zwiedzania Madrytu na ulicę Postas - okolice Plaza Mayor.