Czy zima może być ciepła? Otóż tak.
Będzie na pewno w tym roku dzięki pierwszej, premierowej i wyjątkowej kolekcji nowych papierów do scrapbookingu, którą zaprojektowała i za pośrednictwem mojego bloga Wam przedstawia Ania Zaprzelska-Brises.
Ta utalentowana scraperka znana jest z tworzenia pięknych prac. W tym roku spełniła jedno ze swoich marzeń i otworzyła internetowy sklep z dodatkami do scrapbookingu. W swojej ofercie posiada m.in. wstążki i ręcznie robione kwiatki. Mocne wejście a zarazem nowatorskie to buttony na przylepiec, które są na prawdę godne uwagi i polecenia. Teraz Ania proponuje Wam papiery. Do kolekcji zaprojektowane zostały właśnie buttony i może coś jeszcze.
Jak na razie Ania trzyma nas w napięciu i dozuje informacje jak w dobrym horrorze.
Wszystkie produkty możecie zakupić w sklepiku LemonCraft.
Mam na imię Iza. Od kilku lat wciąga mnie coraz bardziej scrapbooking, wciąga i wciąga. Inne robótki też praktykuję dlatego znajdziesz tutaj przekrój mojej wytwórczości.
wtorek, 29 października 2013
sobota, 26 października 2013
Dla jubilatki.
Szanowna Jubilatka Ciocia Marianna 1 listopada ukończy 90 lat. Można napisać, że w jej życiu sporo się wydarzyło. Nie wiem czy mi tyle będzie dane. Cioci przesyłam najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności oraz wykonaną przeze mnie kartkę.
Zdjęcie już jak widać wykonane przez mój aparat - już nie oddają uroku tejże kartki.
Macie może jakieś instrukcje, porady, informacje jak robić ładne zdjęcia? Podzielcie się - chętnie podszkoliłabym się w tym zakresie.
Zdjęcie już jak widać wykonane przez mój aparat - już nie oddają uroku tejże kartki.
Macie może jakieś instrukcje, porady, informacje jak robić ładne zdjęcia? Podzielcie się - chętnie podszkoliłabym się w tym zakresie.
wtorek, 22 października 2013
Dwie podkowy - podwójne szcęście?
Tak się złożyło, że w przeciągu miesiąca trafiły pod nasz dach dwie podkowy.
Jedna podarowana z wypisanym rokiem 2013. 2013 rok będzie pamiętnym rokiem.
Druga odkryta została podczas prac porządkowych przez mojego męża. Ma na sobie ślady upływającego czasu.
Podkowy zawisną w naszym domu. Może dołączą do nich inne symbole, które mają przynosić szczęście np. oko proroka przywiezione z Turcji, czterolistna koniczyna.
Poczytałam o symbolice podkowy i coś więcej już na ich temat wiem. Są dwa sposoby wieszania podkowy, które mają przynosić szczęście. Ja nie będę miała problemu z ich powieszeniem w jakikolwiek sposób. Jedna zawiśnie na kształt litery U a druga odwrotnie.
Wracając do symboli szczęścia to różnych krajach są one inne. U nas przynosić szczęście ma również:
- słoń z trąbą zawiniętą do góry,
- żaba,
- biedronka,
- znaleziony na ulicy pieniążek,
- kominiarz,
- pięciopłatkowy bez,
- jemioła,
- obrazek z Żydem trzymającym pieniążek ( to najnowsza moda).
Tyle kojarzę na ten moment. A Wy coś jeszcze dorzuciłybyście do tej listy?
Jedna podarowana z wypisanym rokiem 2013. 2013 rok będzie pamiętnym rokiem.
Druga odkryta została podczas prac porządkowych przez mojego męża. Ma na sobie ślady upływającego czasu.
Podkowy zawisną w naszym domu. Może dołączą do nich inne symbole, które mają przynosić szczęście np. oko proroka przywiezione z Turcji, czterolistna koniczyna.
Poczytałam o symbolice podkowy i coś więcej już na ich temat wiem. Są dwa sposoby wieszania podkowy, które mają przynosić szczęście. Ja nie będę miała problemu z ich powieszeniem w jakikolwiek sposób. Jedna zawiśnie na kształt litery U a druga odwrotnie.
Wracając do symboli szczęścia to różnych krajach są one inne. U nas przynosić szczęście ma również:
- słoń z trąbą zawiniętą do góry,
- żaba,
- biedronka,
- znaleziony na ulicy pieniążek,
- kominiarz,
- pięciopłatkowy bez,
- jemioła,
- obrazek z Żydem trzymającym pieniążek ( to najnowsza moda).
Tyle kojarzę na ten moment. A Wy coś jeszcze dorzuciłybyście do tej listy?
sobota, 19 października 2013
Notes.
Najpierw było hasło robimy notes. Potem było spotkanie. Materiały zbierane naprędce, zebrane po porozrzucanych kartonach. Po kilkugodzinnym posiedzeniu przy kawie i miłej pogawędce powstały notesy - poniżej zdjęcia mojego.
Zdjęcia robiła nasza Nadworna Fotograf Marta - dziękuję :)))
Notes zgłaszam na wyzwanie ogłoszone w Magicznej Kartce - skrzydlate prace.
Po raz pierwszy w swojej pracy zastosowałam button -nowość w dziedzinie scrapowych dodatków.
Ozdobny guzik (button) pochodzi ze sklepu Lemoncraft - który prowadzi Ania Zaprzelska znana w świecie scrapowym jako Brises. Zakupiłam kilka buttonów, które pewnie kiedyś wykorzystam w swoich pracach.
Dzięki Oli mój notes został zbindowany - pozostali szyli notesy.
Miłego wieczoru Wam życzę.
Zdjęcia robiła nasza Nadworna Fotograf Marta - dziękuję :)))
Po raz pierwszy w swojej pracy zastosowałam button -nowość w dziedzinie scrapowych dodatków.
Ozdobny guzik (button) pochodzi ze sklepu Lemoncraft - który prowadzi Ania Zaprzelska znana w świecie scrapowym jako Brises. Zakupiłam kilka buttonów, które pewnie kiedyś wykorzystam w swoich pracach.
Dzięki Oli mój notes został zbindowany - pozostali szyli notesy.
Miłego wieczoru Wam życzę.
wtorek, 15 października 2013
Naparstkowicze łączcie się.
Autorką stworzenia Polskiego Zespołu Naparstkowiczów (Polish Thimble Team) jest Agnieszka.
Prowadzi ona bloga My Thimble Collection . Jej kolekcję możecie również zobaczyć na stronie naparstek.com.pl.
Kolekcjonuje ona naparstki od lat i ma ich na swoim koncie ponad 1500 (bardzo pokaźna kolekcja).
Choć na moim koncie jest ich zdecydowanie mniej chętnie dołączę się do tej grupy.
Zachęcam innych zbieraczy - uczestnictwo jest dla każdego a po szczegóły odsyłam tutaj.
Prowadzi ona bloga My Thimble Collection . Jej kolekcję możecie również zobaczyć na stronie naparstek.com.pl.
Kolekcjonuje ona naparstki od lat i ma ich na swoim koncie ponad 1500 (bardzo pokaźna kolekcja).
Choć na moim koncie jest ich zdecydowanie mniej chętnie dołączę się do tej grupy.
Zachęcam innych zbieraczy - uczestnictwo jest dla każdego a po szczegóły odsyłam tutaj.
środa, 9 października 2013
Pasmanterie w Madrycie - Plaza Pontejos.
Publikuję dziś artykuł a mojego dawnego bloga. Mnie w tym roku raczej w Madrycie ani w Hiszpanii nie będzie ale dla wszystkich, którzy się tam wybierają może się przyda tekst o pasmanteriach. Polecam relacje z Sewilli i Walencji.
Pierwszy sklep który warto odwiedzić z robótkowymi akcesoriami znajduje się przy/na Placu Puerta del Sol. Jeżeli na Puerta del Sol wybierzecie się metrem to kierujcie się do wyjścia (salida) przy ulicy Głównej (Calle Mayor). To wyjście z metra zaprowadzi Was na wprost budynku w którym w jednym z narożników (po lewej stornie) mieści się jedna z najstarszych Madryckich kawiarni Mallorquina a w drugim narożniku (po prawej stronie) przy ulicy Calle del Arenal (ulica wiedzie do stacji metra Opera oraz do Opery Madryciej) znajduje się sklep o nazwie Lanas Alondra (www.lanasalondra.com).
Sklep oferuje włóczki, zestawy do haftu krzyżykowego (DMC, Royal Paris, Lanarte np. mały zestaw Miachel’a Powela obrazek pt. „Mini Lighthouse” kosztuje 27 euro a duży 50 Euro), mulinę oraz inne akcesoria robótkowe.
Tuż obok znajduje się plac ze sklepami w których hiszpańskie Panie zajmujące się robótkami ręcznymi odwiedzają bardzo często. Z Puerta del Sol (jest to plac a w dosłownym znaczeniu nazwa znaczy Brama Słońca – bramy dziś już nie ma ale nazwa to pozostałość po istniejącej w XVI wieku w tym miejscu warowni z bramą, która miała oddzielać dwór królewski od pospólstwa) macie do nich żabi skok. Jeżeli nie odwiedzicie tego miejsca będziecie żałować. Jest to najpopularniejsze miejsce spotkań w Madrycie (moje i Magdy też).
Duże okna wystawowe (które ciągną się po prawej stronie) przyciągają wzrok i ukazują jedynie kawałek tego co kryje wnętrze.
Tuż za rogiem sklepu mieści się Plaza de Pontejos.
Sklep podzielony jest na dwie części (pośrodku miejsce gdzie skupiają się klienci) a z nich wydzielono poszczególne sekcje. Obsługa sklepu jest głównie męska. Towary oferowane wyłożone są w każdym możliwym miejscu. Malowane kanwy do wyszywania przytwierdzone zostały nawet do sufitu.
Niestety sklep ma do zaoferowania więcej niż może pokazać. Zauważyłam, iż Panie przychodzą z kartkami i proszą o poszczególne towary. Utrudnienia podobne jak w Walencji - brak cen na artykułach oraz nieznajomość języka angielskiego przez obsługę sklepu niestety utrudniają zakupy ale zawsze to atrakcyjne miejsce by choć oko nacieszyć. Sklep ma dwa wejścia - jedno od calle Correos i drugie od strony Plaza de Pontejos.
Wokół fontanny (centralny - punkt placu) rozmieściły się również
inne sklepy pasmanteryjne czy z tkaninami. Nazwa placu pochodzi od rodu markizów
Pontejos którzy trudnili się sprowadzaniem tkanin do Madrytu.
Puerta del Sol i Plaza de Pontejos.
Pierwszy sklep który warto odwiedzić z robótkowymi akcesoriami znajduje się przy/na Placu Puerta del Sol. Jeżeli na Puerta del Sol wybierzecie się metrem to kierujcie się do wyjścia (salida) przy ulicy Głównej (Calle Mayor). To wyjście z metra zaprowadzi Was na wprost budynku w którym w jednym z narożników (po lewej stornie) mieści się jedna z najstarszych Madryckich kawiarni Mallorquina a w drugim narożniku (po prawej stronie) przy ulicy Calle del Arenal (ulica wiedzie do stacji metra Opera oraz do Opery Madryciej) znajduje się sklep o nazwie Lanas Alondra (www.lanasalondra.com).
Sklep oferuje włóczki, zestawy do haftu krzyżykowego (DMC, Royal Paris, Lanarte np. mały zestaw Miachel’a Powela obrazek pt. „Mini Lighthouse” kosztuje 27 euro a duży 50 Euro), mulinę oraz inne akcesoria robótkowe.
Tuż obok znajduje się plac ze sklepami w których hiszpańskie Panie zajmujące się robótkami ręcznymi odwiedzają bardzo często. Z Puerta del Sol (jest to plac a w dosłownym znaczeniu nazwa znaczy Brama Słońca – bramy dziś już nie ma ale nazwa to pozostałość po istniejącej w XVI wieku w tym miejscu warowni z bramą, która miała oddzielać dwór królewski od pospólstwa) macie do nich żabi skok. Jeżeli nie odwiedzicie tego miejsca będziecie żałować. Jest to najpopularniejsze miejsce spotkań w Madrycie (moje i Magdy też).
Teraz zajmę się opisaniem jak dotrzeć do robótkowego „raju”. Należy
stanąć na wprost budynku dawnej Poczty (z wieżą i zegarem) uliczka prawej stronie budynku poprowadzi do
„magicznych sklepów” Calle de Correos. Wiedzie ona do Plaza de Pontejos – plac
który skupił podobnie jak pasmanterie w Walencji kilka sklepów w jednym
miejscu.
Poczta to ten budynek po lewej stronie - uliczka na wprost to Calle de Correos. |
Pierwszy pojawiający się po prawej stronie sklep to Almacen de Pontejos (www.pontejos.com) - cieszący się długoletnią tradycją. Założył Antonio
Ubillos blisko sto lat temu (1913 r.) i do tej pory sklep prowadzony jest przez
następców Antonia.
Widok na sklep z Plaza Pontejos |
Duże okna wystawowe (które ciągną się po prawej stronie) przyciągają wzrok i ukazują jedynie kawałek tego co kryje wnętrze.
Tuż za rogiem sklepu mieści się Plaza de Pontejos.
Sklep podzielony jest na dwie części (pośrodku miejsce gdzie skupiają się klienci) a z nich wydzielono poszczególne sekcje. Obsługa sklepu jest głównie męska. Towary oferowane wyłożone są w każdym możliwym miejscu. Malowane kanwy do wyszywania przytwierdzone zostały nawet do sufitu.
Niestety sklep ma do zaoferowania więcej niż może pokazać. Zauważyłam, iż Panie przychodzą z kartkami i proszą o poszczególne towary. Utrudnienia podobne jak w Walencji - brak cen na artykułach oraz nieznajomość języka angielskiego przez obsługę sklepu niestety utrudniają zakupy ale zawsze to atrakcyjne miejsce by choć oko nacieszyć. Sklep ma dwa wejścia - jedno od calle Correos i drugie od strony Plaza de Pontejos.
Godziny otwarcia:
od poniedziałku do piątku 9.30 - 13.30
siesta 3
godziny
16.30
-20.00
w
soboty 9.30 - 14.00
Punkt centralny palcu. |
Pomnik Markiza Pontejos. |
Almacen
Cobian (www.almacencobian.com) to kolejny (położony obok Almacen de Pontejos sklep
w którym byłam i nie mogłam wyjść z podziwu. Cobian (almacen znaczy
magazyn, sklep) podzielony jest na kilka części i ma dwa poziomy. Wejść do
sklepu jest aż trzy.
Pierwsze wejście od strony Almacen Pontejos (widoczne na
zdjęciu) schodami w dół prowadzi wprost do działu z akcesoriami do wyrobu kartek,
scrapbookingu. Zakupić tam możemy również elementy i arkusze z filcu, wełnę, ozdobne guziki oraz mebelki do
miniaturowych domków dla lalek. Nie jest to pokaźnych rozmiarów dział ale
znajdziecie tam same atrakcyjne rzeczy - za każdym razem kiedy odwiedzam ten sklep mają inne artykuły będące aktualnie na topie zainteresowania robótkami.
Schodząc w dół wejdziemy do sali z wszelakimi tkaninami, guzikami oraz metalowymi dodatkami do pasków, torebek (klamry, zapięcia, kółka). Nie ma tutaj raczej tkanin do wyszywania tanich – są to zazwyczaj tkaniny markowe i niestety zarazem mają wysokie ceny -wybór tkanin spory.
Oto przykładowe ceny (ceny podane w euro za 1 metr)
Schodząc w dół wejdziemy do sali z wszelakimi tkaninami, guzikami oraz metalowymi dodatkami do pasków, torebek (klamry, zapięcia, kółka). Nie ma tutaj raczej tkanin do wyszywania tanich – są to zazwyczaj tkaniny markowe i niestety zarazem mają wysokie ceny -wybór tkanin spory.
Oto przykładowe ceny (ceny podane w euro za 1 metr)
- kanwa
marmurkowa 25,80
- kanwa
Zweigart 14 kremowa 34,80
- kanwa kremowa 14 (nieznanej firmy) 9,31
- kanwa kremowa 14 (nieznanej firmy) 9,31
- kanwa
podzielona na kwadraty (obrusowa) 12,50
- len szary
Zweigart 47,50 ale też len o innym splocie kosztował już 18,30
- kwadratowy
tamborek – siwy 43x43 cm
15,50
28x28 cm
11,00
Tkaniny do
patchworku sprzedawane w zestawach lub z metra. Na tym samym poziomie sklep ma wydzieloną część do sprzedaży
hurtowej (Ventas mayor). Schody prowadzące na ostatni poziom (niżej) prowadzą do
działu z odzieżą dla dzieci (sukienki do chrztu, śliniaki z wstawioną taśmą do
wyszycia) oraz miniaturowe drewniane domki dla lalek (domy można obejrzeć ceny
widziałam dwa domki za 90 i 150 Euro).
Główna sala na parterze (wejście drugie od strony pasmanterii Pontejos)
podzielona jest na mniejsze działy. Stoiska obsługują Panie. W dwóch
wydzielonych miejscach można dokonać zakupów samodzielnie. W pierwszej możemy
nabyć mulinę oraz inne nici, kordonki, wełny do haftu firmy DMC oraz Anchor
(DMC 1,35 Euro za sztukę, mulina DMC perłowa 2,70 Euro leżą w
ponumerowanych pudełkach na półkach) zestawy do wyszywania DMC i akcesoria (np. plastikowe bobinki do muliny 100 szt.
- 3,54 Euro, kredka do rysowania po materiale 2,35 Euro). Obok w drugim
samoobsługowym dziale możemy obejrzeć i zakupić gazetki i książki do robótek
ręcznych - haftu krzyżykowego i płaskiego, wzory szydełkowe, do wyrobu
biżuterii, koronek klockowych i inne. Z gazet do haftu krzyżykowego można
zakupić prawie wszystkie numery Cuadros oraz pokrewne z tego
wydawnictwa.
Do pozostałych działów należy pobrać bilet i czekać aż wyświetli się nasz numer.
Do pozostałych działów należy pobrać bilet i czekać aż wyświetli się nasz numer.
Sklep który będę na pewno odwiedzać to „Tejidos del
Centro”. To sklep z tkaninami mieszczący się na przeciwko Almacen Cobian Na parterze zaraz po prawej stronie
znajdują się tkaniny świąteczne (obrusowe) w cenie 6 – 9 Euro za metr. Dalej przy blacie kanwy
60 krzyżyków na 10 cm oraz 80 krzyżyków. Kanwa miękka w kolorach białym,
kremowym, brzoskwiniowym – pomarańczowym, zielonym, niebieskim w cenie 5,95. Na
wprost wejścia pod ściana w dużych skrzyniach leżą resztki materiałów –
niestety końcówki tkaniany nie są przecenione. Ale można tam znaleźć na prawdę
spore kawałki. W sklepie można również kupić np. siatki jutowe w cenie 5 Euro
za metr. Za tkaniny kupione na parterze płaci się w kasie po okazaniu wypisanej
przez obsługującego nas Pana fiszce a materiały zakupione na piętrze płaci się
podobnie lecz w kasie na piętrze.Na piętrze tkaniny do patchworku, ozdobne
tkaniny, polary, materiały ozdobne, futerka.
Tuż za
rogiem, mieszczą się również sklepy pasmanteryjne ale nie maja takiej renomy
jak opisane wcześniej.
Dwie pasmanterie znajdują się na ulicy Marques Viudo de Pontejos nr 5 i obok pod nr 7. Na ladach wyłożone są wzorniki z próbkami koronek, tasiemek, guzików i innych artykułów pasmanteryjnych. Podobnie jak w opisanych wcześniej sklepach o większość rzeczy trzeba się pytać (po hiszpańsku).
Dwie pasmanterie znajdują się na ulicy Marques Viudo de Pontejos nr 5 i obok pod nr 7. Na ladach wyłożone są wzorniki z próbkami koronek, tasiemek, guzików i innych artykułów pasmanteryjnych. Podobnie jak w opisanych wcześniej sklepach o większość rzeczy trzeba się pytać (po hiszpańsku).
Pasmanterie
te i inne opisała również w swoim blogu Mercedes - część pierwsza i część druga.
Być może,
ktoś z Was czytających ten artykuł zawita do Madrytu i znajdzie trochę czasu na
odwiedzenie hiszpańskich pasmanterii. Są one zlokalizowane na trasie, jaką na
pewno przemierzycie podczas pobytu w Madrycie.
Zapewniam, że warto je odwiedzić choć na chwilkę i tylko nacieszyć oko.
Zapewniam, że warto je odwiedzić choć na chwilkę i tylko nacieszyć oko.
niedziela, 6 października 2013
Znów ślubna kartka.
Kartki z tej okazji wykonuję ostatnio najczęściej - a za chwilkę będę na pewno wykonywać kartki świąteczne.
Oczywiście zdjęcia takie sobie - ale sama kartak udana.
Może któraś z Was podpowie mi jak robić lepsze zdjęcia kartkom ?
Oczywiście zdjęcia takie sobie - ale sama kartak udana.
Może któraś z Was podpowie mi jak robić lepsze zdjęcia kartkom ?
środa, 2 października 2013
Coś z Grecji.
Przyleciały do nas - podarunki od męża.
Dziewczyny dostały słodycze oraz bambosze - na nadchodzące chłody i zimę jak znalazł, w swoich ulubionych kolorach. Bambosze wykonane z haftowanego filcu w środku są ocieplane.
Kolejne podarunki kulinarne dla mnie :))) i innych którzy załapią się aby spróbować specjały to:
chałwa, feta, ciasto filo i pasta tahini.
Napiszecie że to wszystko można dostać w Polsce - zgadza się tylko, że wychodzi to drożej.
Na przykład pasta tahihi - wykorzystuję ją do pasty z ciecieżycy (którą przywozimy z Hiszpanii lub Włoch). Przyleciała niestety w stanie uszkodzonym i to co udało się uratować wlałam do pudełka - ale do rzeczy czyli ceny. Pudełko kilogramowe kosztowało około 4 Euro - sprawdźcie ile pasta kosztuje w internecie. Ciasto filo tez wyjdzie drożej - do wszystkiego dodać należy koszty przesyłki.
Pasta z ciecieżycy to dodatek do mięsa, warzyw - ulubiona pasta mojej Oliwki, z ciasta filo upiekę coś na słodko lub słono, chałwę wszyscy chętnie zjedzą a feta wyląduje w sałatce lub w cieście.
Dla mnie i tylko dla mnie były naparstki. Aż 4 szt.
Dwa typowe - z flagą Grecji i z Akropolem
Dwa związane ze stylem greckim.
Dziękuję za odwiedziny u mnie i zapraszam ponownie.
Dziewczyny dostały słodycze oraz bambosze - na nadchodzące chłody i zimę jak znalazł, w swoich ulubionych kolorach. Bambosze wykonane z haftowanego filcu w środku są ocieplane.
Dla Ninki - różowe, dla Oliwki - niebieskie. |
chałwa, feta, ciasto filo i pasta tahini.
Napiszecie że to wszystko można dostać w Polsce - zgadza się tylko, że wychodzi to drożej.
Na przykład pasta tahihi - wykorzystuję ją do pasty z ciecieżycy (którą przywozimy z Hiszpanii lub Włoch). Przyleciała niestety w stanie uszkodzonym i to co udało się uratować wlałam do pudełka - ale do rzeczy czyli ceny. Pudełko kilogramowe kosztowało około 4 Euro - sprawdźcie ile pasta kosztuje w internecie. Ciasto filo tez wyjdzie drożej - do wszystkiego dodać należy koszty przesyłki.
Pasta z ciecieżycy to dodatek do mięsa, warzyw - ulubiona pasta mojej Oliwki, z ciasta filo upiekę coś na słodko lub słono, chałwę wszyscy chętnie zjedzą a feta wyląduje w sałatce lub w cieście.
Dla mnie i tylko dla mnie były naparstki. Aż 4 szt.
Dwa typowe - z flagą Grecji i z Akropolem
Dwa związane ze stylem greckim.
Dziękuję za odwiedziny u mnie i zapraszam ponownie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)