Witajcie. Lato minęło szybko i już czuć jesień. Dużo się od ostatniego wpisu u mnie działo. Były łzy radości i smutku. Rozstania i powitania. Dużo emocji. Piszę też dopiero teraz bo mam dostęp do internetu.
W dziedzinie robótkowej trochę się działo. Zaczęłam malować, szlifować - robić półeczki do moich projektów i naparstków ale nie udało mi się ich dokończyć. Znów leżą.
Zrobiłam karteczkę bardzo kolorową z okazji ślubu - bardzo mi się podoba.
Zrobiłam podejście nr 2 do nauki wyszywania Oliwki. Tym razem udane. Pierwsze miało miejsce ze 4 lata temu przy okazji uczenia jej kuzynki. Teraz wyciągnęłyśmy z lamusa jej kawałek kanwy i rozpoczęłyśmy ponowne wyszywanie.
Poniższy hafcik powstaje w konkretnym celu i mam nadzieję, że zostanie ukończony na czas tj. do końca września.
W kolejnym poście co jeszcze udało mi się zrobić.
Szybko mijają kolejne dni...
OdpowiedzUsuńMimo to coś się tworzy, czasem w radości, czasem w smutku.
Pozdrawiam - Maria
Śliczna kartka! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo widze ze nie tylkoja mialam dluzsza przerwe w blogowaniu
OdpowiedzUsuń